niedziela, 16 września 2012

Wracam do formy :)

A jednak wracam!!

Kiara wstała...Słońce raziło ją prosto w oczy. Przeciągnęła się i zaczęła schodzić na duł ,tam spotkała Zazu.
-Witaj Zazu...-Powiedziała ziewając.
-Witaj Kiara nie powinnaś zostać na lwiej skale.Przy wodopoju czeka dużo niebezpieczeństw.-Powiedział
Zazu.Kiara ziewnęła i zaczęła pić.Po jakimś czasie wróciła do domu,tam za uwarzyła młodego lwa...Miał
ciemną grzywę i to nie był ani Simba ani Kovu.To był Kopa!? [Nie,  przecież on nie żyje]-pomyślała wystraszona i pobiegła do Simby.Lew spał,Kiara starała się go obudzić.
-Tato obudź się!
-Kiara, o co chodzi-otworzył oczy i spojrzał sie na córkę.
-Jakiś obcy lew siedzi przy wodopoju  i myślę że to Kopa!
Simba zrobił kwasiną minę .
-To naprawdę on!



Sorry że nie pisałam i zamierzam teraz pisać dalej.Musze nauczyć się wszystkiego od początku.:)

środa, 30 maja 2012

Lion King - to koniec

Nie będę już pisać na tym blogu skończyły mi się pomysły na króla  lwa i kiedyś może utworze nowego bloga.

piątek, 4 maja 2012

Lion King - Wybór królowej cz.2

Na szczęście Namie się nic nie stało tylko stukał łapę.Obaj wstali cali w siniakach.Kiara była w szoku jak można zrzucić własne dziecko.
-Aaał moja łapa-powiedziała Nama.
-Ciesz się-powiedział Tovu.
-A niby z czego.
-A z tego że spadłaś na mnie i nie połamałaś się.
Kovu wszedł na lwią skałę i zaczął przemowę.
-Chcecie mieć za królową taką niezdarę-powiedział.
Lwica spojrzała się na brązowego lwa, zaczęły jej lecieć łzy.
-Nie takiego cię poznałam-powiedziała Kiara.
Wtedy przyszła najstarsza lwica w stadzie, Sarabi.Wiedziała co się dzieje.Kovu zaczyna być taki jak Skaza.
Lew myślał że nie żyje,a jednak tu jest.Lwice zaczęły krzywo patrzeć na króla.
-No na co czekacie zabić ją-warknął Kovu.
-Ty nie będziesz,nie jesteś i nigdy nie byłeś królem-powiedziała Sarabi.
Kovu stał sparaliżowany a lwice zaczęły się buntować.Kiara podeszła do niego.
-Teraz ja wydam na ciebie wyrok-lwice zaczęły krzyczeć.
-Wygnanie-krzyknęła Nama wspinając się do nich.
Kovu został sam a Kiara spotkała nowego lwa z rajskiej ziemi,Afua.Nama spędziła noc z Tovu.Lwia ziemia została podzielona na trzy części dla Namy,Chaki i Shani.

czwartek, 3 maja 2012

Lion King - Wybór królowej cz.1



Nama była przyszywaną siostrą Chaki i Shani.Na początku nie mieli do niej zaufania.Ale potem jakoś się do niej przyzwyczaili.Lwica miała dobre serce i była dla każdego miła także była wrażliwa.Często chodził z Kiarą na polowanie.Kiedy tylko pojawiła się Nama,Chaka i Shani czuli się mniej ważni.Czas aby nauczyli się trochę więcej o życiu...Kiara z Namą plotkowały jakby nic więcej ich nie obchodziło.A Chaka spacerował z Janą.Shani rozmawiała z Kovu.Niedługo miały się odbyć wybory.Wszystkie lwy miały powiedzieć dlaczego to oni mieli zostać królem/królową.Kovu zawsze był po stronie Shani i Chaki.
A Kiara - Namy,dużo lwów na nią głosowało.
-Jestem pewna że to właśnie ona-powiedziała Kiara.
-To jeszcze da się zmienić-Kovu pobiegł w stronę Namy.
Zawołał ją i podłożył jej kamyk pod łapę.Wywróciła się i spadła ze lwiej skały dobrze że ko niej był Tovu.

środa, 25 kwietnia 2012

Lion King - śmierć Kopy





Na lwiej ziemi wszyscy się cieszyli.Nala zaszła w drugą ciąże Kopa myślał że to będzie chłopak.Tego dnia miała urodzić.Wszyscy się zebrali wokuł niej Kopa prubował przejść.Musiał pierwszy zobaczyć brata.Pełzał
między nogami  dorosłych.Przed wejściem do jaskini zebrała się liczna grupa lwic wszystkie stały ciasno.
Wszystko sobie zaplanował nie mogło być inaczej.A jednak mogło,to była dziewczynka.
-Gdzie mój braciszek-Powiedział Kopa.
-Głuptasie to dziewczynka-Powiedział Simba przytulając syna.
Gdy ją zobaczył pomyślał że to już koniec że ona zostanie królową bo dziewczyną się ustępuje.Wyrwał się ojcu i zaczął cicho płakać.Nala i Simba nie zauważyli jak ich syn płacze.
-A jak ją nazwiecie-dopytywała się Sarabi.
Padały różne imiona ale żadne z nich się im nie podobało.Kopa nie wytrzymał i krzykął na cały głos.
-Kiara
-I tak zresztą będzie królową-Wykrztusił ledwo Kopa.
-Nie mów tak to ty będziesz królem-pocieszała go Nala.
-Będę?
-No jasne że tak.
Wszyscy razem przytulili Kiare.Wtedy Kiara otworzyła oczy i spojrzała się na Brata, zaczęła się śmiać.
Wszyscy zaczeli wzdychać ze szczęścia.
W tym samym czasie Zira urodziła chłopca nikt do niej nie przyszedł tylko jej dzieci.Vitani cieszyła się ze nowego braciszka za to Nuka go nienawidził.
-Jak go nazwiesz mamo-ciekawiła się Vitani.
-Może Kovu?-zaczął marudzić Nuka.
-Dobra może być-Odpowiedziała mu Zira.
-Vitani możesz mi powiedzieć gdzie bawisz się z Kopą-dopytywała się Zira.
-Na granicy złej i lwiej ziemi a co?
-Nic,a możesz coś dla mnie zrobić.
-Co!?
-Przyprowadzisz tu do mnie Kope dobrze.
-No dobrze.
Następnego dnia Kopa i Vitani bawili się koło rzeki.
-Choć znam fajną zabawę-pochwaliła się Vitani.
-Pobawmy się w nią-powiedział Kopa.
Vitani zaczęła skakać po kawałkach kłód starych które przepływały przez rzekę.A Kopa za nią,nagle się poślizgnął i nie mal wpadł do wody.
-Vitani pomóż mi!-powiedział Kopa.
-Zaczekaj pójdę po pomoc-Powiedziała Vitani.
Schowała się w krzaki i obserwowała jak Zira zaczyna się skradać.Gdy była gotowa wyskoczyła z krzaków i złapała lewka w pysk.Postawiła go na ziemi.
-Dziękuje-powiedział Kopa.
-Proszę,a tak w ogóle to co ty tu robisz całkiem sam-zapytała się Zira.
Kopa trochę się przestraszył.Wtedy Zira wzięła zamach i podrapała lewka i jeszcze zaczęła się śmiać.
Kopa zrozumiał że czas uciekać.To wszystko zobaczył Zazu.
-Lecę do Simby-powiedział Zazu.
Ptak opowiedział to zdarzenie i padł ze zmęczenia.Nala zawołała stado i ruszyli w tym kierunku.Gdy byli na miejscu Kopa już nie żył.Zira stała koło niego i udawał ze nic nie zrobiła.
-Ty!-powiedział Simba.
Żuci się na Zire i ugryzł ją w ucho.Zira została wygnana ze stada.Kilka lwic protestowało i poszły za nią.
Kopa się obudził i próbował znaleźć lwią skałę.

piątek, 20 kwietnia 2012

Lion King - spotkanie cz. 2


W tym samym czasie Chaka i Zik sobie rozmawiali o jakimś tam sprawach.Najwięcej rozmawiali o Janie,zwłaszcza Chaka.Gdy przychodziła do nich z Kali nie mógł od niej oderwać oczu.Albo jak
lwiczka chciała do niego zagadać zawsze się czerwoni.
-Jana ma ładne oczy-powiedział o tylko niej myśląc.
-Coś mówiłeś-powiedział Zik.
-Yyy...nic.
-Hej pój ćmy zobaczyć co u dziewczyn.
-Musimy.
-No choć.
Lwy były już blisko nich a Kali i Jana odpędzały Gize.Korciło je żeby mu coś powiedzieć.Ale były dobrze wychowane i nie mogły.Zik i Chaka zrobiły to za nie.Potem zaczęli się razem bawić.
Kali uśmiechała się do Zika i jakby tak się do siebie zbliżyli.Następnego dnia były walentynki i lwy zbierały kwiaty.Chaka z rumięcami na twarzy zebrał pół łąki.Inne Lwy były na niego wściekłe,miały
po 1 lub 2 kwiatki a nie 50.Zik po kryjomu zerwał mały kwiatek i poszedł do Kali.Miał iść razem z Chaką ale wolał sam.Chaka tarzając wielką górę kwiatów w tym czasie Kali i Zik dawno rozmawiali.
Jana myślała że już nie przyjdzie gdy nagle pojawił się z bukietem kwiatów.I tak spędzili cały dzień razem.